środa, 9 grudnia 2015

Ślepa Temida

   Minęło kilka miesięcy i w tym czasie zaszło kilka zmian dość istotnych. W czerwcu doszło, można powiedzieć, do przełomu i w toczącej się od 2012 roku sprawie o eksmisję ostatecznie zapadł wyrok: opuścić lokal w Bargowie. I od tego momentu sprawy zaczęły toczyć się szybko. Zadziwiająco szybko! Ale po kolei.

   Po roku od założenia przez Nadleśnictwo Cybinka sprawy o eksmisję z lokalu w Bargowie, Sąd Rejonowy w Międzyrzeczu, Zamiejscowy Wydział Cywilny w Sulęcinie 10 września 2013 roku orzekł eksmisję z prawem do lokalu socjalnego. Od tego wyroku została złożona apelacja do Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim, również przez gminę Torzym.

   Po prawie pięciu miesiącach odbyło się posiedzenie sądu, który dostrzegł pewne błędy w rozpatrywaniu sprawy przez sąd niższej instancji i zwrócił ją do ponownego rozpatrzenia. Tym błędem, który miał tak wielkie znaczenie dla Sądu Okręgowego było to, że Sąd Rejonowy mylnie podał iż wspólnie z żoną jesteśmy opiekunami prawnymi dla dziewczynki będącej pod naszą opieką, co w rzeczywistości nie odzwierciedla prawdy, bo opiekunem prawnym jest tylko żona.

   Natomiast żadnego znaczenia dla sądu nie miał fakt, że przedstawiona przez Nadleśnictwo Cybinka umowa najmu lokalu z 1994 roku była sfałszowana. Sąd Rejonowy rozpatrzył na nowo sprawę i prostując informację o opiekunie prawnym w dniu 25 listopada 2014 roku wydał identyczny wyrok jak sprzed roku. Odnosząc się do zarzutu sfałszowania umowy mimo przedstawienia oczywistych faktów stwierdził, że dla sądu fakt jej "rzekomego sfałszowania" nie ma istotnego znaczenia. 

   W sposób dobitny Temida pokazała swoją ślepotę, a może i coś więcej! A może jakaś zmowa lojalnościowa aby nie podważać wcześniejszego orzeczenia kolegi? A może to tylko tu w Sulęcinie mają takie podejście do sprawy? Ponowna apelacja od wyroku. Również i gmina Torzym odwołała się od tego wyroku ale nie ze względu, że sporna umowa została sfałszowana, ale że ma zapewnić lokal również dla naszych wnuczek, zameldowanych i mieszkających z nami.


   Na czym polegało fałszerstwo? Można to prześledzić porównując umowę na ten sam lokal, ale zawartą 13 lat później, w 2007 roku. Zajmowana przeze mnie leśniczówka przeszła modernizację w 1999 roku i umowa z 2007 roku zawierała nowe dane. Tylko, że umowa z 1994 roku też je posiadała. Dotyczy to wielkości lokalu i poszczególnych pomieszczeń. Niektóre z nich powstały w 1999 roku w wyniku modernizacji. Również ta pierwsza umowa posiadała zapis o garażu, którego w tamtym czasie nie było. Został wybudowany w 2000 roku.


   Co ciekawe, umowa z 1994 roku sporządzona została na drukach powstałych rok później i zatwierdzonych do użytku. Również w tej umowie powoływano się na rozporządzenia Ministra Środowiska wydane w roku 1995. Jakże przewidujący był sporządzający tą umowę! A wybiegał w swoich przewidywaniach tak daleko do przodu, że zameldował w tym lokalu osobę, która urodzi się dopiero w 2002 roku!

   Sąd również nie zwrócił uwagi na to, że umowa jest podpisana też przez inną osobę wynajmującą. To może świadczyć tylko o tym, że w sposób nieumiejętny sporządzono ksero ostatniej strony umowy zawierającej podpis i pieczęć nieżyjącego już nadleśniczego, który z kimś zawarł taką umowę. Świadczy to również, że umowa została sporządzona znacznie później niż w 1994 roku. 

   Ponieważ Nadleśnictwo Cybinka zagubiło umowę z tamtego okresu, sporządziło inną z błędnymi danymi na potrzeby kontroli, która miała miejsce w 2006 roku. I tą też umową posłużyło się w sądzie.

   Dochodzimy do 8 czerwca 2015 roku. W związku ze złożoną apelacją  od wyroku, odbywa się posiedzenie Sądu Okręgowego, który wydaje ostateczny wyrok, już prawomocny. Nakazuje jak w poprzednich dwóch przypadkach eksmisję z lokalu. Przyznaje lokal socjalny dla mnie, żony i naszej podopiecznej, odmawiając równocześnie wnuczkom co było żądaniem gminy.

   I teraz wszystko potoczyło się błyskawicznie. Burmistrz deklarując wcześniej brak mieszkań socjalnych, jakichkolwiek, znając sytuację rodziny mimo, że nie był obligowany żadnym terminem ( w wyroku w tym temacie widnieje zapis: wstrzymuje wykonanie wyroku w zakresie eksmisji (...) do czasu złożenia przez Gminę Torzym oferty zawarcia z pozwanym umowy najmu lokalu socjalnego) nagle proponuje jeden pokój.

   Zbieg okoliczności? Czyjś fart, a mój pech? Nie pomaga nawet rozmowa z burmistrzem na temat warunków, że jest małoletnia i potrzebuje odpowiednich warunków również do nauki. Burmistrz stał się praworządnym strażnikiem prawa i jego wykonawcą. Względy międzyludzkie w tym przypadku nie miały znaczenia. Podobnie jak Temida stał się ślepy na wszystkie argumenty.