wtorek, 5 maja 2015

Niczym "głupi Jaś"

   Opisując ostatnie wydarzenia, pisałem o uporczywej i śmierdzącej sprawie. Nie tylko dosłownie śmierdzącej z racji tego, że dotyczy szamba, ale i śmierdzącej w kontekście zakończenia tej sprawy. Po ostatniej rozmowie z pracownicą nadleśnictwa i jej beztroskim podejściem do sprawy wypływał tylko jeden wniosek. Mianowicie tak wszystko miało się potoczyć. I chyba nie będę daleki od prawdy gdy powiem, że już po przetargu na wykonanie nowego szamba i po lustracji w terenie przez potencjalnego wykonawcę, wiadome było przynajmniej dla szefa nadleśnictwa, że szambo nie zostanie wybudowane.

    Nie chcę też mówić, że zostały również omówione dalsze postępowania. Znowu zatriumfował "geniusz" Narcyza! I że nie mylę się, dowodem jest pismo, które otrzymałem. Ale powoli. Gdy wyznaczony termin dobiegał końca napisałem pismo w tej sprawie, tak ze wskazaniem braku efektów, jak i wskazaniem na mogące nastąpić efekty. Sporządzone i wysłane było 29 kwietnia. Później rozmowa z panią z nadleśnictwa i już błyskawiczna odpowiedź w tej sprawie.

   Od razu można to utożsamić z przysłowiowym "głupim Jasiem". Chociaż w założeniu autora odpowiedzi "geniusz" jego nie wzniósł się na wyżyny, to jest z jego punktu widzenia sprawa wytłumaczona. Nadleśnictwo zrobiło co należało. Ogłosiło przetarg na wykonanie szamba, wyłoniło wykonawcę i nie ponosi odpowiedzialności za dalsze postępowanie. Chciało dobrze lecz wykonawca nie wywiązał się z umowy. Teraz być może zostanie nałożona na niego kara, jak oświadczyła rozbrajająco pani z nadleśnictwa. Czy można mieć pretensję do Jasia?

   Tylko gdzie przez tyle miesięcy chowało się zainteresowanie postępem zleconych prac? Dlaczego nie ingerowano wcześniej, gdy nic nie działo się? Ale po co? Taki może był plan. Czy ktoś śmie zarzucić Nadleśnictwu złą wolę? Mało tego! Nadleśnictwo w dalszym ciągu jest zainteresowane "pomimo braku zobowiązania do zapewnienia (...) standardów wyposażenia mieszkania przewidzianych dla lokatorów Nadleśnictwa (ja nie należę do lokatorów)(...) nadal podtrzymuje propozycję najmu (mnie oraz mojej rodzinie) lokalu położonego w Sądowie (...) w którym - GENIALNE!- nie stwierdzono jakichkolwiek zanieczyszczeń wody pitnej, (...)." - (fragment treści otrzymanego pisma).
    W zakończeniu czytamy: Reasumując, uznaję iż wszelkie konieczne czynności w przedmiotowej sprawie zostały podjęte.

    Nic dodać, nic ująć! Jak Piłat umył ręce swym geniuszem, zamiast wodą. Teraz pewnie dopracowuje dalsze posunięcia co do sposobu i treści odpowiedzi dla Burmistrza Gminy Torzym, jak też Sanepidu w sprawie deklarowanej budowy nowego szamba, którego nie ma.
Darz Bór!
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz